czwartek, 22 grudnia 2011

Kto stworzył mrugające gwiazdki?
Kto stworzył Ciebie i mnie? 
Nasz Ojciec Bóg



Kiedy widzę pięknych ludzi, myślę skąd ?


Nynysham
Cure i umieram z rozkoszy, buja jak we śnie cały czas.
Nie trzęś, morze bałtyckie. Don't write to Santa, just write to me.
Nie ma mnie tam, bo jestem tutaj. Teraźniejszośc, jak nie wiesz o czym mówię to
przeczytaj Tolla. Może to prawda co mówisz, zaczynam się zastanawiac, ale przeciez nie pozwalasz.
Robisz wszystko, żeby nie było romantycznie, ja robię tak by mnie nie było.


While you were sitting in the backseat smoking a cigarette 
that you thought was gonna be your last, 
I was falling deep, deeply in love with you, 
and I never told you til just now.


Wiesz, że to nie ja.
Nie wiem o czym mówisz.







czwartek, 10 listopada 2011

CISZA  trick or treat !

    mama luba dawaj
 trupy
 and love
 cookies 
 20 min
 4 min
 KoC
 spokujnie
 glosny
 sauna
20.10 <3 dasza radosc nasza
 20.10 HEL
 Ruotsi
Pizgaj

wtorek, 4 października 2011

Pierwszy raz boję się przekroczyć granicę.
Nie jestem w stanie zsynchronizować klawiszy z dźwiękami tak jak on.


-Nie pamiętam kiedy ostatni raz czułam się szczęśliwa...
-Teraz.
Wchodzimy w teren prywatny!
Most kolejowy, noc, rzeka, światła pociągu te ciepłe.
Noc i Rzeka subtelna, głośna, wyraźna.
Zaraz pewnie przyjedzie policja.
Moje zamarznięte stopy pytają Cię, gdzie idziemy dalej. 



 


wtorek, 13 września 2011

Przewraca sie w brzuchu. Poczwara natchos w kokon sie przeistacza.
Skoro mysle biorac prysznic, skoro mysle przed spaniem to wlasnie to znaczy. Marzenia 13tki chlopiec w butach i brzuch gra koncert na potwierdzenie.
Mam almost 20lat. Seve heaven, "o" doprawdy? Nie jestem juz Dariusza, ale Dasza. Mysl pierwsza - Pasza na wiezy w Ostaszkowie. Mord, a oni szli za grupa i kurzyli cigarety szto by profesorka nie widziala . A my te tablice znicz spodnice. Bylo zloto . Nie widzialam takiego soczystego zlota nawet w Luxorze. To ja sie dzisiaj temu pytam, prawda, ze wy, zon miec 5 mozecie, a on slyszal, ze tylko 4, ale i tak nie rozumie tego gowna. Ojciec Twoj ma jedna zone? Tak. Potem pokazujemy certyfikaty. I wszyscy w zgodzie ze 5partii w kraju wschodnim a jeden rzadzi od lat. Dzieci tylko w UE. I jeszcze teraz, tamten jakbym byla jego matka chwyta za ramiona i mowi dzien dobry! Wiem, ze wygladam tak samo.

środa, 20 lipca 2011

Nikt nie ma tak pięknych nóg jak Ty
Nikt nie szedł przede mną tak

czarno na białym

leżysz dwa metry ode mnie.

środa, 15 czerwca 2011





I told you to be patient
I told you to be fine
I told you to be balanced
I told you to be kind
Now all your love is wasted?
Then who the hell was I?
Now I'm breaking at the britches
And at the end of all your lines

Who will love you?
Who will fight?
Who will fall far behind?

niedziela, 29 maja 2011

Tamara chciała za wszelką cenę szczęśliwie dostać się do Londynu. W tej pełnej goryczy głowie kłębiły się wspomnienia ostatniego lotu, który otagowany został przez nią jako tragos. Tyłek wbijał się jej do silnika, miała ochotę stamtąd wysiąść jak najszybciej albo rzucić się na sąsiada, który w posiadaniu miał 0,5l. whisky ze strefy wolnocłowej. Miró miał oczyścić te czerwone chmury, bo nie miała zupełnie ochoty na przepłynięcie promem. Przerażały ją białe klify, które według niej były z cukru pudru. 

Tę trudną decyzję podjęła przy fecie i białym winie w jednym z tych samotnych wieczorów, w których myśli o masturbacji i doprowadza ją to do łez. Kilka kliknięć, wylot za 30 dni rano.

To tylko weekend, zatrzymam się u Arlety, jeden dzień w Doncaster i spotkam się z Jerzym. 
Kim był Jerzy? Niespełniony. Jego mieszkanie tuż nad LV  zdawało się być ostoją spokoju. Tymczasem wypełnione było alkoholem. Samotność i życie jest udręką, chorobą. Wcale jej to nie przeszkadzało. Wraz z wylotem do Londynu wierzyła, że spotka kogoś. Nie byle kogo. W holu lotniska była zbyt ogarnięta lekturą Machiny, żeby obserwować ludzi czekających na lot. Kolejny wywiad z Rufusem uszczęśliwił ją bardziej niż znalezienie niedostępnych już perfum Mania. Te teksty były ciekawsze od patrzenia na los robotników wyjeżdżających na Wyspy za ostatnie pieniądze. 





Oaza spokoju nie-pierdolona tak chciała siebie postrzegać przed tym prawdziwie stresującym lotem. Okres minął 3 dni temu, więc nie było obaw o przypadkowe - w jej wypadku możliwe przecieknięcie na skórzanym fotelu. Usiadła przy oknie z przodu. Widziała przed sobą głowę mężczyzny, który przypominał jej jednego z tych, których lubiła głaskać. Biły dzwony. Słuchawki przykleiły się do jej uszu. To mógł być on. Latał do wydawcy.

Kiedyś mówił, że zarobimy razem miliony .

Nie udało się uciec. Przed jej oczami pojawiły się wszystkie wspólne. Była blada jak plastikowa łyżka, którą trzymała. Wszystko w porządku? Stew zapytała, a ona zmieniła się w soczystego buraka...
Tylko, żeby się nie odwrócił, nie usłyszał...

Czekała, ale jak? Z niedoczekaniem kiedy skończy się lot, a on wstanie. Był tylko on. Mogła spaść, wszystko jedno, byle z nim.  


 


poniedziałek, 9 maja 2011

Hold me like a pillow 


Chciałabym chociaż na chwilę podporządkować się temu.
Zejść, odejść niżej i potraktować mięśnie jako wyznacznik męskości.
Niesłychanie trudne zadanie, ale jestem blisko.
Blachara, ale z gustem? 

Kolejnym -za  jest kontakt z teściem. 
Macie o czym mówić, w końcu jeździcie tymi samymi samochodami.
Kolejna urojona miłość z cyklu Nie rozmawiamy, nie rozmawiamy ze sobą wcale; Jesteś sama, sama, sama jak ja, Ja jestem sam jak Ty ...

Trzeba przyznac, że tylko przy takim przestaję mówić 
kontroluję wszystkie swoje ruchy i przejmuję się tym jak wygląda moja dupa
Nie jem przez tydzień słodyczy i zastanawiam się czy C wystarczy
Próbuję od czasu do czasu odnaleźć się w TV, patrze na jego muzykę
i próbuję powiedzieć sobie, że to nic złego.
Przestaję mówić i pierwszy raz w życiu wstydzę się swojej szybki od telefonu.
Może jednak pójdę z nią na tę siłkę. Wrócę do szkoły patrząc na zniewieściałych chłopców, od których kręci mi się w głowie. Kurwa, nie. Gdzie są moje włosy.
Nie jestem na nich dość, za mało. Lubię swoją skrzynkę głosową. 


 
Patrzę na szosy szybkie od ciężkiej nogi 
Przewieź mnie 









środa, 26 stycznia 2011



I lost myself



Jara Cię jarasz się
Nawet nie wiem czy wiesz, co to znaczy.
Nie pisałabym, gdyby nie stare maile i sen, który właśnie sobie przypomniałam.
Wymieniłeś już tylu poetów, że nie zapamiętałam nazwisk.
Przecież masz nadzieję, że przekąsisz jeszcze młodszą w swoim stażu.
Lubisz duże ryzyko. To nie jest ryzyko, ale śmierć. Twoja była żona pokaże zdjęcia Twoim dzieciom. Twój syn miał na mnie ochotę - sam tak mówiłeś, pamiętam.  
Nie jest żadnym szaleństwem to, co działo się. Wspomnienie tego nie sprawia mi przyjemności.
Może to miała być kolejna inspiracja. Koledzy plują w twarz Tobie, wcale nie zazdroszczą sytuacji.
Dlatego wracasz tam, skąd przyszedłeś. Szkoda, że nie byłam chłopcem, prawda?

Od tamtego czasu nie śpię dość dobrze.
Nie czuję się bezpiecznie w domu, gdziekolwiek.
Myślę o wielkim pożarze, napaści, wypadku, śmierci.
Przynajmniej wiem, gdzie jest moje miejsce.Nauczyłeś mnie tego.
Siedzisz nad uchem: rób coś wreszcie, nawet cokolwiek. Nie? Będziesz tyć i tyć.
Niedługo zobaczysz, jak bardzo udaje się nic nierobienie.
Tylko gdzie?
W pociągu, na lotnisku, w centrum wilgotności wyspy, Sudetach, Bieszczadach, pogrzebie 
czy jeszcze w szpitalu?












Odwracają się głowy

Odwracają się głowy w moją skromną stronę.
Lubią gdzieś należeć przez pożądanie oskarżając niewinnych,
w końcu każdy boi się zostać odrzucony.


Twoja osoba stała się Makbetem,
to już druga zagubiona naprawdę, nieodróżniająca
dobra od zła, istota (human being?) którą znam.


Nie-dziękuję ci za doświadczenie,
a tamta mnie prosi: odezwij się czasem.
Nie-czucie potrzeby zniewala.


Pogardzę tobą w twoim najgorszym dniu życia.
Śmierć będzie dla ciebie wybawieniem.
Rycz, po tysiąckroć rycz.

poniedziałek, 10 stycznia 2011

To zalejemy się jak jasna cholera


13.08.2010 r.

Pociąg osobowy do Krzyża przez Rokietnicę, Szamotuły, Wronki
odjedzie z toru przy peronie czwartym.
Planowy odjazd pociągu 22.47.


Papierosy nie tylko przy kawie
w duszących pomieszczeniach
i jestem cała mokra,
nie po to zakładałam czarną koszulę żeby teraz cały świat widział mój pot z solą.
Solą nie-szczęścia, a bardziej to nie-świadomości.
Jestem w dwóch miejscach.
Nie jestem konkretnie.